Danuta Matynia: Od jak dawna działa Internity i czym się zajmuje?
Piotr Grupiński: Firma została założona w 1991 r. przez mojego ojca Lecha Grupińskigo i Jerzego Wasiaka. Wówczas działała pod nazwą Bilmex. Była niewielką spółką /zatrudniała ok. 6 osób/, zajmującą się importem płytek ceramicznych, głównie Marazziego – największego włoskiego producenta. W tej formie firma funkcjonowała do momentu, gdy w 2000 r. zmarł mój ojciec. Na prośbę rodziny podjąłem decyzję, aby na pół roku przerwać dotychczasową pracę w znanej firmie konsultingowej i zająć się zamknięciem spółki, która była w bardzo złej kondycji finansowej. Nie udało mi się jednak spłacić jej długów nawet po roku. Zostałem więc w firmie i zacząłem walczyć już nie o zamknięcie, a o stworzenie realnego business planu jej rozwoju.
Piotr Grupiński: Firma została założona w 1991 r. przez mojego ojca Lecha Grupińskigo i Jerzego Wasiaka. Wówczas działała pod nazwą Bilmex. Była niewielką spółką /zatrudniała ok. 6 osób/, zajmującą się importem płytek ceramicznych, głównie Marazziego – największego włoskiego producenta. W tej formie firma funkcjonowała do momentu, gdy w 2000 r. zmarł mój ojciec. Na prośbę rodziny podjąłem decyzję, aby na pół roku przerwać dotychczasową pracę w znanej firmie konsultingowej i zająć się zamknięciem spółki, która była w bardzo złej kondycji finansowej. Nie udało mi się jednak spłacić jej długów nawet po roku. Zostałem więc w firmie i zacząłem walczyć już nie o zamknięcie, a o stworzenie realnego business planu jej rozwoju.